Dzisiaj jest mój ostatni dzień w Wa-wie, jutro o 7.00 wyjeżdżam.
Czekam więc na mamę, żeby pomogła mi się spakować (walizka chyba zmalała, może w praniu :c)
Potem pójdziemy do Bomi, takiego malutkiego supermarketu nieopodal mojego domu, aby kupić jedzenie na podróż.
Co do podróży, to jedziemy autokarem, bo mama bardzo źle znosi loty samolotami, a droga autokarem przez Czechy i Austrię zajmie dzień i noc, więc życzcie mi proszę powodzenia w wytrzymaniu tego koszmaru ._.
Z pewnością po powrocie wstawię na bloga zdjęcia Wenecji, Asyżu, Florencji, Rzymu i oczywiście Watykanu ^3^ Nie zabraknie również fotek z podróży :DD
Jest możliwe, że we Włoszech wstawię jedną lub dwie notki, więc zaglądajcie na bloga ^^
Trzymajcie się podczas mojej nieobecności,
Wasza Vanilia
miłego pobytu i znośnej podróży! :)
OdpowiedzUsuńTak, podróż może być mankamentem całej wyprawy, szczególnie z rozgadaną mamuśką u boku, ale jakoś MOŻE wytrzymam XDDD
Usuńfajny blog i dzięki za komentarz :)
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapraszam na mojego bloga:
http://blog-julii-moj-swiat.blogspot.com/